Tuesday 18 December 2012

Doi Suthrep

Kolejny dzien i kolejna swiatynia. Cos jak: bez swiatyni dzien stracony :P. Ruszylismy za miasto, do parku narodowego, gdzie na wzgorzu jest swiatynia buddyjska. Mnostwo turystow i troche problemow z dojazdem. Wzielismy tutejsze taxi, ktore nas dowiozlo do podnoza gory i czekalismy, az sie zbierze wystarczajaco chetnych na kolejne taksi na gore.  Cena byla wyznaczona dla 10 osob, 40 Baht, czyli jakies 4 PLN czy 0.80 funta. Jak sie zebralo 5 osob to kierowca zapytal, czy damy 50, zeby ruszyc. No  i oczywiscie musiala sie znalezc taka jedna (i to nie byla Julka!), ktora nie umiala po angielslu ani po tajsku, ale i tak nyla na nie. Hyhy. W koncu ruszylismy, droga super kreta i z widokami. Swiatynia tez ladna, ale juz chyba zaczynamy zauwazac za duzo skrzynek na datki. Wracajac zatrzymalismy sie przy wodospadach, gdzie  mozna sie kapac. Ale chyba juz przywyklismy do upalow, bo woda nam sie wydawala za zimna. hehe. Jutro idziemy na dwudniowa wycieczke do parku narodowego na polnoc od Chiang Mai.  Maja byc slonie, gejzery, tygrysy i krokodyle. Ale nasz przewodnik nie wyglada jakby sie spodziwal tych dwoch ostatnich :p. Wiec bedzie 2 godzinny marsz, poprzedzony wizyta na markecie, wodospadami i goracymi zrodlami. Nocleg w wiosce. A nastepnego dnia splyw lodka po rzece.  Nastepnego wpisu spodziwajcie sie za 2 dni. Jak bedzie zasieg to moze wybrancy (familja) dostana smsy. Dobranoc.

3 comments:

  1. No to widze, ze bedziecie zajeci - super plan! Uwazajcie na te tygrysy i krokodyle i czekamy na relacje z wycieczki....

    P.S. Adas ma kolejnego zabka, jedynke na gorze....:-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ehh. To pewnie juz zostawia slady na calym palcu - nie tylko z jednej strony. Chyba trzeba go uswiadomic, czym sie zajmuje dentysta. :p

      Delete
  2. Lepiej dla Was, zeby tygrysy i krokodyle wystepowaly tam gdzie slonie to moze bedzie bezpieczniej :) A podroz na sloniu w planie?
    Powodzenia :)

    ReplyDelete