Wednesday 23 January 2013

19 styczen: Queenstown

Rano, a wlasciwie w srodku nocy obudzila nas wichura. Trzeslo nasza buda tak, ze sie nie dalo spac. Jak tylko troszke cichlo, a my przysypialismy, nagly podmuch powietrza rozwiewal nasze marzenia o przespanej nocy. Wiec jak tylko bylismy w stanie prowadzic, ruszylismy nasz hotel z dala od wiatru i deszczu w kierunku Queenstown. Po drodze trafil sie pokaz starych, glownie amerykanskich, samochodow (to jest ten moment kiedy Piotrka K. zzera zazdrosc :P). W Queenstown przeszlismy sie pod gorke, ogladnelismy okolice i ucieklismy. Niestety tutaj weekend nie sprzyja poszukiwaczom spokoju i pustych szlakow (jakimi chwilowo jestesmy). Ale kiedys tu jeszcze wrocimy.

No comments:

Post a Comment