Po wyladowaniu w koncu zrozumielismy jak sie dalismy rozpiescic i teraz nam ciagle zimno. Ale nic to, musimy sie przyzwyczaic. Spedzilismy pierwsza noc w naszym Jucy Cabana i bylo super. Tylko rano nie bylo odwaznych na wysciubienie nosa spod kolderki. Teraz pijemy kawe w Christchurch podziwiajac jak roboty budowlane i demolke po trzesieniu ziemi. Nie ma dostepu do centrum miasta i katedry.Tyle na razie, nastepne wpisy beda sie pojawiac mniej regularnie.
Przyzwyczajajcie sie do zimna...U nas od paru dni calkiem mrozno, tak, ze szron nie puszcza w ciagu dnia, czyli jak na UK BARDZO MROZNO ;-) Jutro ma spasc snieg, wiec szykuje sie pierwszy tegoroczny paraliz zimowy ;-)
ReplyDeleteMimo wszystko trzymajcie sie cieplo ;-)
pa
już nas sparaliżowało :-) dobrze że dziś nie wracacie..... bo byście nie wrócili hehehe :P buziaczki :**
ReplyDelete